Asset Publisher
Beatyfikacja ks. Jana Franciszka Machy w Katedrze Chrystusa Króla w Katowicach
Bez jednego drzewa, las lasem zostanie
bł. ksiądz Jan Macha
Uroczystości beatyfikacyjne księdza Jana Machy, męczennika, który został stracony przez Niemców 3 grudnia 1942 roku r w więzieniu przy ul. Mikołowskiej w Katowicach, odbyły się w Archikatedrze Chrystusa Króla. Uczestniczyli w nich przedstawiciele najwyższych władz kościelnych na czele z arcybiskupem Stanisławem Gądeckim, przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski, prymasem Wojciechem Polakiem i kardynałem Stanisławem Dziwiszem. Wśród wiernych nie zabrakło reprezentacji kilkudziesięciu leśników z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach.
W trakcie mszy sylwetkę ks. Jana Machy przedstawił ks. Damian Bednarski, postulator procesu beatyfikacyjnego. Przypomniał, że ksiądz Jan Franciszek Macha łączył posługę kapłańską z działalnością charytatywną.
- Sława jego męczeńskiej śmierci zaczęła się roznosić już w czasie wojny - mówił ks. Damian Bednarski.
Po przedstawieniu sylwetki nowego błogosławionego kardynał Marcello Semeraro odczytał słowa papieża Franciszka, który wyraził zgodę na przyjęcie księdza Jana Machy w poczet błogosławionych kościoła katolickiego. Dzień wspomnienia błogosławionego wyznaczono na 2 grudnia.
Następnie odsłonięto specjalny obraz. Autorem wizerunku sługi Bożego ks. Jana Machy, który został odsłonięty w czasie Mszy św. beatyfikacyjnej jest prof. Antoni Cygan, profesor ASP w Katowicach. Ostatecznie obraz znajdzie się w kaplicy śląskiego seminarium duchownego w Katowicach, którego ks. Macha ma zostać patronem.
Na ołtarz wniesiono również relikwie błogosławionego. To różaniec wykonany własnoręcznie przez duchownego z więziennego siennika oraz palka – element bielizny kielichowej, którym celebrans zwyczajowo nakrywa kielich a także zakrwawiona chusteczka ks. Machy, którą gestapowcy przekazali wśród rzeczy osobistych rodzinie po wykonanym wyroku śmierci. Na ołtarz wyniesiono również ostatni list pisany do rodziców przez duchownego na cztery godziny przed śmiercią.
Homilię kardynała Marcello Semeraro, która została napisana po włosku, odczytał biskup Marek Szkudło.
- Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemie, nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Siostry i bracia, słowa Ewangelii św. Jana wprowadzają nas w sedno celebracji, na której spotykamy się dzisiaj w Wigilię uroczystości Chrystusa Króla Wszechświata w poświęconej jemu katowickiej Katedrze – powiedział kardynał Marcello Semeraro.
Kardynał Marcello Semeraro zacytował fragment listu ks. Machy, który jego zdaniem jest wyrazem wielkiej miłości do bliskich.
- Proszę Wszechmogącego, drodzy rodzice, aby Was pocieszył. Bo mi niczego nie jest tak żal, jakbym widział Wasze smutne twarze i przejęte bólem serca. Mam nadzieję, że Pan Bóg Was pocieszy (…) To jest mój ostatni list. Za 4 godziny wyrok będzie wykonany. Kiedy więc ten list będziecie czytać, mnie nie będzie już między żyjącymi! Umieram z czystym sumieniem. Żyłem krótko, lecz uważam, że cel swój osiągnąłem. Nie rozpaczajcie! Wszystko będzie dobrze. Bez jednego drzewa las lasem zostanie – pisał bł. ksiądz Jan Macha.
Po mszy Damian Sieber, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych podziękował leśnikom za tak liczny udział w uroczystościach beatyfikacyjnych duchownego ze Ślaska, chorzowianina i wikariusza w parafii św. Józefa w Rudzie Śląskiej.